„Kto podróżuje, ten dwa razy żyje''

Wczesnym popołudniem nasza liczna ceperska grupa z Zientarówki znalazła się na lotnisku w Szymanach, by po raz kolejny per via aerea pokonać drogę do Krakowa, a stąd do Zakopanego, które stanie się naszym domem na najbliższych kilka dni. Już na lotnisku zdążyliśmy zawrzeć znajomość z funkcjonariuszem Straży Granicznej Panem Michałem i Jane - jego psem służbowym . Rozmowami i głaskami czas oczekiwania na lot udało się przyspieszyć, tak by nie dłużył się w nieskończoność, a pytań „Proszę Pani, długo jeszcze?" było o jakieś 50% mniej. Podczas lotu samolotem PLL LOT łamaliśmy sobie głowy rozwiązując rebusy. Robiliśmy zdjęcia, rozmawialiśmy i tworzyliśmy atlas chmur. A wieczorem nadal byliśmy w drodze finiszując na ostatniej prostej ku stolicy polskich Tatr. A potem? A to już w następnej relacji naszych specjalnych wysłanniczek. Dobrej nocy! Heeeej!!! Ups! Prosimy już o ciszę.